Forum Sękowo nasze i wasze Strona Główna Sękowo nasze i wasze
Sękowo - wioska mlekiem i miodem płynąca


Humor

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sękowo nasze i wasze Strona Główna -> Ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
rychu69
"Prawdziwy Jeday"



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Czw 20:53, 28 Gru 2006    Temat postu: Humor Back to top

Małżeńska para z długim stażem uprawia miłość w swoim wielkim, małżeńskim
łożu. Kochają się już z pół godziny i w żaden sposób nie mogą - że tak
powiem - dojść do końca. Po następnych paru minutach wysiłków żona zwraca
się do męża:
- Ty też, kochanie, nie możesz sobie nikogo przypomnieć???



* * * * *

Na rozmowie kwalifikacyjnej dyrektor restauracji zadaje pytania dziewczynie,
która chce pracować jako kelnerka. Nagle niespodziewanie dyrektor chwyta ją
za tyłek i otrzymuje od niej policzek.
Dyrektor:
- No i po co mi kłamiesz, że masz doświadczenie pracy?


* * * * *



Biuro. Przy stole blondynka. Przed nią komputer. Nagle wdziera się do biura
facet w okularach:
- Przypuszczalnie macie dużą partię piwa, drzewa, mąki lub uranu. Chcecie ją
korzystnie sprzedać. Oczywiście, można samemu szukać partnerów, tracąc na
tym czas. Ale można zadzwonić do systemu Telemarket i komputer sam dobierze
wam najlepszy wariant sprzedażowy. Zrozumiałe?
Blondynka (nadąwszy usteczka):
- Nie-a...
Facio:
- No dobrze. Przypuszczalnie jest duża partia towaru. Kupicie program i
podłączycie swój komputer do systemu Telemarket. A nasz zautomatyzowany
system sam dobierze wam najbardziej korzystnego partnera. Zrozumiałe?
Blondynka (spojrzenie żałosne):
- Nie-a...
Facio (czerwony):
- Masz partię towaru!!! Podłączasz...
Blondynka (przerywa):
- Skończ już, kur*wa. Jeśli chcesz się piep*rzyć to powiedz...



* * * * *

Biegają po śnieżnych zaspach dwa pieski - wilczurek i jamniczek. Po kilku
godzinach zabawy wilczurek mówi:
- O kur*a, nogi se odmroziłem!
Jamniczek smutno:
- Chciałbym mieć twoje problemy...



* * * * *

- Hallo! Dopiero co przysłał mi pan zdjęcie ze swojej komórki!
- Ooo... Przepraszam, widocznie samoczynnie nacisnął się jakiś przycisk w
telefonie...
- No, bo to trzeba aparat zablokować! Albo chociaż nie wkładać do spodni...



* * * * *

Dżin mówi panience:
- Zadawaj swoje ostatnie, trzecie życzenie!
- Chcę tego, czego jeszcze nigdy w życiu nie próbowałam...
- Masz gumę Orbit - truskawkową!
- Smaczne!! Ale podobne do Unimila...



* * * * *


Ogłoszenie na słupie.
PO RAZ PIERWSZY! TYLKO W TYM ROKU I TYLKO W NASZYM CYRKU!
Jedyna na świecie kobieta bez piersi, z owłosionymi nogami, brodą i dużym
członkiem.



* * * * *

Lidzbark Warmiński. Przychodnia. W gabinecie pacjentem jest kierownik
miejscowej "Biedronki" (przy ul. Lipowej)
- Panie doktorze, jak podniosę 20 kilogramów, zaraz wyskakuje mi hemoroid.
- Przykre - komentuje lekarz - Często się to panu zdarza?
- Nie, raczej nie. Mam pracownika, którego zawsze jak mam coś dźwignąć
wysyłam, żeby on spróbował przede mną.
- ???????
- Jemu hemoroid wyskakuje już przy 15 kilogramach.



* * * * *

Rozmowa dwóch kobiet:
- ...i wyobraź sobie, ten prostak spytał, czy pójdę z nim do łóżka!
- Typowy facet.
- Jaki tam facet, ledwie 12 cm...



* * * * *

No tak... Święta, Święta i po Świętach. Za chwilę zakończymy także
dzisiejsze wydanie Eropaka.. Zajrzymy tylko, z czego śmialiśmy się sto
eropaków temu:

Synek wszedł do sypialni rodziców w momencie gdy ojciec zakładał
prezerwatywę. Próbując ukryć swą erekcję ojciec położył się na łóżku i
zagląda pod nie.
- Co ty robisz tato?
- Emmm... szukam kota, widziałem że wchodził pod łóżko.
- I co, chcesz go wyruchać?


* * * * *

Spotkały się dwie znajome.
- Ja to swojego męża to chyba otruję arszenikiem.
- No co ty pójdziesz siedzieć. Spróbuj karmić go psią karmą.
Po miesiącu...
- Dziękuję za radę...poskutkowała.
- Naprawdę? Jak to?
- Po pierwszym tygodniu zaczął na mnie warczeć, w drugim sikał już po kątach
i nie oszczędzał nawet nóg od stołu. A w trzecim skręcił sobie kark!
- ???
- Próbował sobie lizać jajka..



* * * * *

- Młode małżeństwo kupiło sobie magnetowid. Na pierwszy ogień poszedł
pornosik. Pooglądali, poszli spać. Rano młody wchodzi do pokoju z
telewizorem a tam leci film , a teściowa siedzi w fotelu zamyślona, ze łzami
w oczach.
- Co to mamusia oglądała całą noc?!
- Ach, rozmyślam jak zmarnowałam całe życie.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
rychu69
"Prawdziwy Jeday"



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Czw 21:29, 28 Gru 2006    Temat postu: Back to top

i jeszcze jak odróżnic gatunki niedzwiedzia... Very Happy

..metoda praktyczna

Najpierw trzeba znaleźć niedźwiedzia, podejść do niego po cichutku i kopnąć
go w jaja, oczywiście z całej siły.
Następnie spierdalamy i teraz:
- jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź wchodzi za nami, to jest to
niedźwiedź brunatny,
- jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź zaczyna nim trząść tak, że
spadamy w jego łapska, to jest to niedźwiedź Grizzly,
- jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź wspina się za nami i wpieprza
liście, to jest to miś koala,
- jeśli spierdalamy i nigdzie nie ma drzew, to prawdopodobnie jest to
niedźwiedź polarny...
- jeśli spierdalamy a niedźwiedź nie goni nas, to jest to miś pluszowy,
- a jak kopnięty w jaja niedźwiedź nie goni nas tylko zaczyna płakać, to
jest to miś Kolargol - największa dupa wśród niedźwiedzi !


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
rychu69
"Prawdziwy Jeday"



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Czw 21:42, 28 Gru 2006    Temat postu: Back to top

Nowe hasło wyborcze Samoobrony:
WSTĄP DO NAS - WEŹMIEMY CIĘ NA CZŁONKA!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
kargull
"Prawdziwy Jeday"



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lanne Góry

 PostWysłany: Pią 0:53, 29 Gru 2006    Temat postu: Back to top

    Zajefajne dowcipy kolega zapodał,ubaw po uszy,dzięki Very Happy Very Happy Very Happy
    Jak znajdę to też coś wstawie - fajny pomysł Smile
    Ten o samoobronie jest najlepszy jak dla mnie-pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
rychu69
"Prawdziwy Jeday"



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Pią 20:48, 29 Gru 2006    Temat postu: Back to top

dzięki kargull Very Happy

no to dalej...

jaki jest szczyt bezczelości??

Zaprosić Anetę K. do programu TV
"Teraz My"


**********

Studentka na praktyce w szpitalu ma po raz pierwszy wykonać zastrzyk.
Podchodzi do chorego mówiąc:
- Proszę obnażyć swój musculus gluteus!
Mężczyzna ze strachem w oczach przykrywa dłońmi swoje przyrodzenie i mówi:
- Gluteusa nie dam!!! Już wolę w du*ę...


**********

Nad rzeczką był camping. Taki sobie zwyczajny - kilka domków, parę
namiotów i kibelki nad wodą. Poniżej rzeczka wpływała do lasu. W lesie, na
pochylonym tuż nad wodą pniu siedziały dwie wiewiórki i majtały nóżkami.
Duża i mała. Duża - ojciec wiewiórka mówi do mniejszej:
- Synu, nauczony doświadczeniem wielu pokoleń, wieloma rozczarowaniami i
upokorzeniami, chcąc oszczędzić ci ewentualnych przykrych chwil, oto
przekazuję ci jedną z ważniejszych wskazówek. Popatrz tam - Pokazuje łapką
coś płynącego wodą. - Widzisz, to brązowe?
- Widzę
- To NIE jest szyszka...


**********

Wchodzi do sklepu gruba baba i mówi do sprzedawcy:
- Chciałabym zobaczyć kostium plażowy, jednoczęściowy, który by na mnie pasował!
- Ja też


**********

Stary Goldbaum, który już wiele lat nie był w Polsce, przyleciał odwiedzić
rodzinę.
Idąc ulicą, którą kiedyś często chodził, zatrzymał się w kantorze.
Stoi przed tablicą świetlną z cenami walut, kręci głową i pyta:
- Dlaczego ten $ teraz tak mało kosztuje?
- Przecież on zawsze pamiętam był ponad cztery!
Kasjer przez chwilę patrzy na niego i z nutką ironii odpowiada:
- Ale on przecież ciągle jest ponad cztery!
- Co pan mówisz? Gdzie?
- Na klawiaturze!!



**********

Pewien mężczyzna zasłabł i rąbnął sobą jak długi. Wezwano pogotowie. Lekarz
po zbadaniu na miejscu zadecydował:
- Musimy go zabrać do szpitala!
Podczas jazdy w karetce lekarz, sądząc, że mężczyzna i tak nic nie słyszy,
mówi do pielęgniarza:
- Biedaczysko! Nie wie tego, że dostał ataku paraliżu postępującego, który
zaatakuje mu całą lewą stronę ciała...
Chory powoli wsunął rękę w dół tułowia... chwycił delikatnie swoje klejnoty
do ręki i przełożył całość na prawą stronę


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
kargull
"Prawdziwy Jeday"



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lanne Góry

 PostWysłany: Pią 23:08, 29 Gru 2006    Temat postu: Back to top

    Idzie ksiądz przez las, patrzy, a tam na gałęzi siedzi łaska. Łaska mówi:

    - Co ksiądz?

    A ksiądz:

    - Co łaska.
    *********************************************************
    Spotyka się wieczorem dwóch księży, z których jeden narzeka:

    - Dziś przy konfesjonale był taki galimatias, że naznaczając pokuty zapomniałem o udzielaniu rozgrzeszeń.
    *********************************************************
    - Skad wracasz taki wesoly?

    - Z dworca, odprowadzalem tesciowa...

    - A dlaczego masz takie brudne rece?

    - Bo z radosci poklepalem lokomotywe!




Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
rychu69
"Prawdziwy Jeday"



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Sob 21:00, 30 Gru 2006    Temat postu: Back to top

Pewien student AR w Lublinie w myśl starej, sportowej zasady kibiców
telewizyjnych -" czy wygramy czy przegramy i tak się upird*lę"- przed
egzaminem z genetyki (do którego przygotowywał się w licznych pubach, w okolicach deptaka na Krakowskim Przedmieściu) na wszelki wypadek zakupił przed tym "wydarzeniem" 1/2 litra "Absolwenta", włożył flaszkę w wewnętrzną kieszeń marynarki i przestąpił próg gabinetu profesora. Siadł, wyciągnął drżąca ręką karteczkę z pytaniami. Drętwe od tremy palce upuściły jednak kartkę na podłogę. Chłopak schylił się aby ją podnieść ale w tym momencie z kieszeni garnituru wyleciała mu flaszka. Gość odruchowo (i z przyzwyczajenia) złapał w pierwszej kolejności flaszkę, postawił ją (również odruchowo) na biurku profesora i zanurkował głębiej po "pytający papier". Gdy się w końcu podniósł z klęczek i siadł na krześle, profesor patrząc na butelkę zapytał:
- Coś na zakąskę pan masz?
- Nie - wyszeptał zbladłymi wargami student
- No to tylko czwórka - podsumował profesor

* * * * *

Po tym, jak zacząłem pić, odeszła ode mnie żona, odwróciły się dzieci,
odeszli przyjaciele. I wtedy zacząłem zażywać tabletki Linusa Paulinga. I
wyobraźcie sobie, że wrócili wszyscy:
Elvis Presley, pokemony...

* * * * *

Sierżant instruuje żołnierzy:
- Jak będziemy się desantować, uważajcie na rekiny i barrakudy. Jak już
będziecie na lądzie, pamiętajcie o jadowitych wężach. Nie pijcie miejscowej
wody, można złapać dur brzuszny. Jagody itp. są przeważnie trujące.
Pamiętajcie, że pająki i owady potrafią solidnie użreć. Jakieś pytania?
- Panie sierżancie, a po kiego my walczymy z Japońcami o taką wyspę?!

* * * * *

Szkot przychodzi do urzędu i chce zmienić nazwisko.
- Powód? - pyta urzędnik
- Znalazłem wizytówkę...

* * * * *

Urząd Skarbowy. Wchodzi facet z litrowym łiskaczem do pokoju kierownika odpowiadającego za rozliczenia podatkowe. Stawia flaszkę na stół i mówi:
- Dzień dobry, Kowalski jestem.
- Kowalski? Po pita?
- Taa jest! Mam sok pomidorowy....


* * * * *

Dyrektor przyjmuje do pracy nową sekretarkę:
- I twierdzi pani, ze nie odstraszyła pani informacja w ogłoszeniu, że mamy długi?
- Prawdę mówiąc - odpowiada dama lekko się rumieniąc - Właściwie mnie to zachęciło...


* * * * *

i to by było na tyle w 2006,
pozdrawiam i życze szczęśliwego Nowego Roku....


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
rychu69
"Prawdziwy Jeday"



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Pon 22:19, 01 Sty 2007    Temat postu: Back to top

na dobry początek Nowego Roku

Andrzej Lepper pisze książkę.
* * *
Uprzejmie informujemy, że Radio TAXI zmieniło numer telefonu na 997... Numer
jest ważny w całym kraju...
* * *
Trafianie z procy do tarczy z odległości 100 m mija się z celem...
* * *
Patrol policji do prostytutki:
- Nazwisko?!
- Mać!
* * *
Skrzyżowano młodego Wertera, Winnetou i Rasiaka. Twór strzelił sobie z łuku
w łeb i spudłował.
* * *
Kobieta, która przynosi rankiem piwko na kaca jest nie tylko mądra, ale i
piękna!
* * *
Wczoraj wieczorem patrol policji bezlitośnie spałował listonosza. Do
zdarzenia doszło po tym, jak jeden z policjantów nagle krzyknął, a
przestraszony listonosz odruchowo powiedział "dobry piesek".
* * *
Posprzątane mieszkanie, smaczny obiad - jak nic, masz walnięty komputer.
* * *
CBŚ odkryło obcego szpiega, wysłanego do naszego kraju przez wrogi zwiad.
Nie znał daty urodzin Stefana z "M jak Miłość".


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
rychu69
"Prawdziwy Jeday"



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Wto 20:20, 02 Sty 2007    Temat postu: Back to top

Dwa o Yeti


Pewien stateczny brytyjski dżentelmen postanowił zorganizować wyprawę w Himalaje i odnaleźć legendarnego Yeti. Jak postanowił tak zrobił. Kiedy
już był na miejscu wynajął doświadczonego przewodnika i ruszyli w góry.
Po kilkunastu kilometrach trafili na olbrzymie ślady łap na śniegu.
- To są ślady Yeti - zakomunikował z powagą przewodnik. - W związku z tym, że je znaleźliśmy muszę ci przekazać jedną, ale to bardzo ważną zasadę.
- Jak to zasada? - zapytał Anglik.
- NIGDY, ale to NIGDY nie wolno ci dotknąć Yeti!
- Ok, rozumiem.
Poszli dalej i kiedy zapadł zmrok rozłożyli obozowisko.
Anglik smacznie sobie spał, kiedy nagle obudził go głośny szelest.
Otworzył oczy i z przerażeniem zobaczył potężną włochatą bestię, która
wetknęła głowę do namiotu.
- Yeti! - krzyknął przerażony i nie zważając na ostrzeżenia przewodnika
wyskoczył ze śpiwora i szybko skoczył ku wyjściu z namiotu uderzając
człekokształtnego przez przypadek w twarz.
Yeti zawył straszliwie i rzucił się za nim w pogoń.
Gostek spanikował i też dał w długą.Biegł tak dwa kilometry, kiedy dotarł
do opuszczonego obozowiska.
Odwraca się do tyłu i widzi, że Yeti nie odpuszcza i leci za nim.
No to gościu dalej rura...
Yeti za nim!
Facet ledwo zipiąc dotarł do położonego u stóp góry miasta. patrzy do
tyłu...
Yeti kilkaset metrów za nim.
Wskoczył do samochodu i sruu...
Yeti za nim!
Przejechał 50 km do najbliższego lotniska i patrząc do tyłu widzi tam
daleko, daleko na horyzoncie niewielką kropkę, która cały czas się
powiększa.
Yeti nie odpuszcza!
Kupił bilet na samolot i srruuuuu.... poleciał do Anglii.
Miał tam jakieś dwa tygodnie spokoju, kiedy znowu usłyszał znajome
tup-tup-tup!
No cholerny Yeti przyjechał za nim do Anglii!!!
Wsiadł w samochód, pojechał na lotnisko i wsiadł w samolot do Ameryki
Południowej. Tam w Andach znalazł jakąś jaskinię i zaszył się w niej na
trzy miesiące. Po trzech miesiącach znowu słyszy znajome tup-tup-tup...
Zrezygnowany wyszedł z jaskini i stanął przed potworem oczekując na śmierć.
Yeti zawył straszliwie i pochylając swe czterometrowe cielsko nad drżącym
człowiekiem wyciągnął łapsko i jednym z palców stuknął go w ramię.
- Berek! - wymruczał i... uciekł.



Wysoko w górach, hen wysoko w lodowej grocie siedzą dwa straszliwe Yeti iobgryzają kosteczki.
Mniejszy straszliwy Yeti przerywa na chwilę i pyta większego:
- Tato, a powiedz mi, po co my się tak ukrywamy przed człowiekami, co? Są takie małe! Przecież i tak je w końcu zjadamy, tak? Dlaczego napadamy na nich od tyłu?
- Bo widzisz, synku - odpowiada większy straszliwy Yeti dokładnie
oblizując palce - lepiej smakują nie obesrane.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Paula
"Niezły Samuraj"



Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sękowo

 PostWysłany: Wto 20:40, 02 Sty 2007    Temat postu: Back to top

Ksiądz spotyka na ulicy pijanego Jasia.
-Oj!Jasiu,obawiam się,że nie spotkamy się w niebie - mówi
-Naprawdę?-Odpowiada Jasu ze smutną miną.
-Rety!A co takiego ksiądz zrobił?

***************************************
Jak rozpoznać że w twojej lodówce był słoń?
- Na maśle znajdziesz odciski palców.
A jak rozpoznać że w twojej lodówce były dwa słonie?
-Drzwi się nie domykają.

*****************************
-Doktorze,mam powarzny problem.Nie pamiętam tego,co przed chwilą powiedziałam.
-Kiedy pani poraz pierwszy zauwarzyła ten problem.
-Jaki problem?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Robson
"Klasowy wojownik"



Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Czw 9:12, 04 Sty 2007    Temat postu: Back to top

mama mówi do jasia jasiu kiedy poprawisz 1 z matematyki nieiem nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk


co widzisz jeśli zobaczysz blądynce w oczy?? potylice


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
rychu69
"Prawdziwy Jeday"



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Czw 21:24, 04 Sty 2007    Temat postu: Back to top

Rodzynki (z) wykładowców 1 - od studentów Politechniki Śląskiej dowiecie się jak wygląda krzesło od spodu, jaki poważny powód jest aby się zalać oraz co to jest element bezdystorsyjny.


Filozofia, prof. M.:
Trwa dyskusja na temat wolności w szkołach. Profesor zaczyna mówić o tym jak to wygląda w USA:
- Panuje ogólny zakaz ostrzeliwania nauczycieli z broni wielkokalibrowej,
ale można przysadzić z wiatrówki.



Matematyka, prof. Be:
Wprowadzenie do rachunku różniczkowego:
- Rachunek różniczkowy został wymyślony w XVII wieku przez Leibniza i
Newtona, z tym że osobno. Leibniz opublikował swoje prace, a Newton odgrażał się, że on był pierwszy, tylko że schował swoje badania do szuflady. W ogóle straszna szuja ten Newton. (...) Posądzono go o kontakty z pewną panią, na co się obraził. Potem ta pani obraziła się na to, że posądza się ją o kontakty z Newtonem.


Fizyka:
Na ćwiczeniach zamiast robić zadania rozmawialiśmy o jakichś pierdołach i w pewnym momencie padł temat jakiegoś LO w Gliwicach. Po pewnym czasie konwersacji ktoś skomentował szkołę mówiąć, że uczą tam sami psychopaci, a doktorek na to:
- Wiem tam uczy moja była żona.


Integracyjny:
Na pierwszych zajęciach z pewnego przedmiotu prowadzący zaproponował nam, żebyśmy się razem z nim i innymi wykładowcami udali na kufel soku chmielowego w ramach integracji - mieliśmy wybrać dogodny termin. Przychodzimy więc i podajemy przykładową datę, profesor sprawdza swoje zajęcia na ten dzień i mówi:
- Ojej niedobrze... mam tego dnia spotkanie dotyczące poziomu dydaktyki na politechnice... bardzo poważne spotkanie... idealny powód żeby się zalać.


Dr Kret:
Po serii wyjątkowo nudnych i głupowatych zadań:
- No to jeszcze jedno i was puszczam od domu.
Panna siedząca w pierwszej ławce:
- Nie, nie chce.
Kret się odwraca, uśmiecha i na cały głos:
- Ja się tutaj tak produkuje i staram wszystkim dogodzić a Pani ciągle
narzeka. Mam nadzieje, że dam radę Panią wreszcie zadowolić...
Cisza na sali... odwraca się do tablicy i smutnie wzdycha:
- Chociaż lata już nie te...


Prof. L.:
Profesor, wymyślił swój sposób wprowadzenia do grafiki. Mówił długo o tym, że najważniejsza jest wyobraźnia, że trzeba potrafić "zobaczyć" też to czego bezpośrednio nie widać. Jako przykład bierze krzesło i mówi:
- Proszę sobie wyobrazić jak to krzesło wygląda od spodu.
Po chwili odwraca krzesło a na nim namalowany wielki męski członek. Na co profesor:
- Tego się k*** nawet ja nie spodziewałem...


Materiały Drogowe (lab), mgr inż. B.G.:
Podczas jednej z laborek przystępowaliśmy do badania wilgotności optymalnej gruntu. Mgr przyniósł próbkę wilgotnego piasku i podał studentom do ręcznej oceny. Kolejno każdy ze studentów oceniał próbkę poprzez przecieranie między palcami gdy nagle prowadzący wypalił:
- A ten piasek, jakby kogoś interesowało, to z kuwety kota z portierni...



Zmech. Roboty Drogowe, Dr Ch.:
Pan dr na temat odbioru budowli komunikacyjnych:
- U nas odbiory prowadzone są na zasadzie: "Franek, leć po pieniądze ja
potrzymam mur"...


Laborka z elektry:
Coś tam podłączyliśmy, wyszła niezła plątanina przewodów. Wołamy doktorka żeby rzucił okiem czy możemy to uruchomic. Przyszedł ledwo zerknął i mówi:
- Odpalać...
My:
- Yyy, no może jednak pan to sprawdzi?
Na co niezrażony doktorek:
- Odpalać chłopaki, życie zweryfikuje!



Matematyka, Dr S.:
Do kolegi męczącego się przy tablicy:
- Nic już pana nie uratuje... Kategorię jaką pan ma?



Budownictwo: Dr Walentino - konsultacje:
Zaawansowane zagadnienia teorii konstrukcji. Konsultacje na temat przyszłej prezenacji zadanego tematu.
Student ():
- Co znaczy że element jest bezdystorsyjny?
Dr Walentino:
- A nie ma na internecie?
Student:
- Nie ma.
Dr sprawdza na google, po chwili:
- Faktycznie, pomińcie to słowo bo ja też nie wiem.



Teoria obwodów. Prof. Marian P.:
- Nauka na tydzień przed egzaminem to jak leczenie sraczki papierem
toaletowym.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
rychu69
"Prawdziwy Jeday"



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Pon 20:24, 08 Sty 2007    Temat postu: Back to top

Bojownicze dzienniczki Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy

Co można robić w szkole. Uczyć się. I bardzo dobrze, ale oprócz? Jeść
kanapkę na przerwie? Rozmawiać ze znajomymi? Otóż nie! W szkole można robić całkiem sporo!


Kiedyś dostałem taką uwagę: "Uczeń Y wyrzucił tornister przez okno z
drugiego piętra powodując zagrożenie życia i zdrowia" chciałbym podkreślić że tornister był pusty.

* * * * *

Przynosi na lekcje lizaki i liże je.

* * * * *

Na lekcji plastyki Karol sprzecza się z nauczycielką. W dzienniku ląduje
taka uwaga: "Karol twierdzi że nie jest Picassem."

* * * * *

Mówi sam do siebie.

* * * * *

Na lekcji religii:
"Mateusz depiluje sobie nogi ekierką pod ławką".

* * * * *

Karol zerwał z okna firankę, rozłożył ją na ławce, i mówi że to przygotowanie do ostatniej wieczerzy.

* * * * *

Nauczycielka Informatyki: "Uczeń bawi się moją myszką".

* * * * *

Marcin biega po klasie na czworakach i woła "siusiaki".

* * * * *

W podstawówce miałem wpisać sobie uwagę do ZESZYTU UWAG. Bo jak nauczycielka weszła do klasy, to ja się akurat strasznie wydzierałem. Wiec wpisałem tak: "Krzyknąłem na widok pani..."

* * * * *

Jakub burzy zasadę decorum lekcji - podczas omawiania literatury
romantycznej usilnie informuję klasę o swoich potrzebach wydalniczych.

* * * * *

Przejawia nieuzasadniony pesimizm - na wieść, iż Roman Giertych został
mianowany Ministrem Edukacji stwierdził, że cyt. "Ku*wa mać", "Ja pier*olę" oraz "D*pa, d*pa, d*pa, d*pa".

* * * * *

Marcin krzyczy przez okno do przechodniów, że pójdą do piekła.

* * * * *

Strzela ze stanika koleżanki na lekcji religii.

* * * * *

Lata temu kiedy zeszyty nie miały jeszcze marginesów, brat mój dostał uwagę za wykonanie marginesów tylko do połowy zeszytu do prac klasowych . "Taki a taki dostaje uwagę za skrajne lenistwo" Nie pomogło tłumaczenie ze i tak więcej nie zapisze jak do polowy zeszytu.

* * * * *

Bawi się rewolwerem na lekcji WOS.

* * * * *

Uczennica nie zjadła śniadania przed wyjściem do szkoły.

* * * * *

W klasie II szkoły podstawowej, gdy komuś się "wymskło" nikt nie chciał się przyznać, nauczycielka kazała napisać całej klasie "Puszczam bąki na lekcji" mina rodziców - bezcenne.

* * * * *

Uczeń xxx wkłada rękę do spodni i daje wąchać kolegom.

* * * * *

Myje zęby na lekcji fizyki.

* * * * *

Rzuca piłką na lekcji wf.

* * * * *

"Na lekcji języka polskiego robi notatki po chińsku" Nie po chińsku, tylko
japońsku! I nie notatki tylko pokazywałam krzaki [kanji] koleżance z ławki.

* * * * *

"Wyrwała drzwi z zawiasów" Nie WYRWAŁA tylko WYJĘŁA!

* * * * *

"Notorycznie wyrzuca sprzątaczkę z toalety" Nie wyrzuca tylko wyprasza i nie notorycznie, tylko wtedy, jak spisujemy lekcje.

* * * * *

"Wychodzi z szatni oknem" - Zamknęli mnie!

* * * * *

Udaje, że mdleje na widok zdechłej muchy.

* * * * *

Śpiewa hymn państwowy od tyłu.

* * * * *

"Skopała X po genitaliach, jednak X twierdzi, że było mu dobrze." Czyżby
okoliczność łagodząca?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
black_elwis
"Rozmowny"



Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąść na flaszke???

 PostWysłany: Śro 17:25, 10 Sty 2007    Temat postu: Back to top

zapraszam na [link widoczny dla zalogowanych] humor z zycia wziety, sa to rozmowy na irc, gg, czy innych komunikatorow (glownie siec irc), które zwalaja z nog, powoduja niewydolnosc płuc, czy tez wytrzeszcz oczu i padaczki Very Happy xD, z niektórych klimatów idzie normalnie smiac sie przez tydzien

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
linda




Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sękowo-śródmieście

 PostWysłany: Śro 18:36, 10 Sty 2007    Temat postu: Back to top

FAJOWSKIE TE DOWCIPY,A HUMOR W KAŻDEJ POSTACI JEST WSKAZANY,BO PRZECIEŻ ŚMIECH TO ZDROWIE Very Happy Very Happy Very Happy THXZALINECZKA-POZDRO.

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sękowo nasze i wasze Strona Główna -> Ogólnie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach